sobota, 28 lutego 2015

Pracoholik to zły pracownik

Właściciele firm i globalnych korporacji dostali do ręki badania, które obalają mit pracoholizmu (binzes.nesweek.pl). Koniec ery macho-pracownika nie oznacza bynajmniej końca epoki macho-lidera. Zmienią się jedynie kategorie jego oceny. Wybiją się nie ci, którzy do tej pory słynęli ze stachanowskich norm i wytrzymałości, ale ci, których cechują charyzma, kreatywność i efektywne zarządzanie.
8-godzinny rytm pracy spowoduje mniej bezsensownych spotkań i inicjatyw oraz ustalanie priorytetów i uproszczenie logistyki projektów.
W pracy, która ma bardzo samodzielny charakter, wymagającej dużego zaangażowania intelektualnego, w godzinę ciężkiej pracy uzyskasz więcej niż w dzień kunktatorstwa (economist.com).